Zaczyna nas to już męczyć. Od momentu podpisania umowy przedwstępnej minęły już dwa miesiące. Ponad miesiąc walczymy z jedną, niby drobną sprawą – DROGĄ DOJAZDOWĄ. Droga jest leśna, podlega Nadleśnictwu. Formalnie musimy mieć służebność. Jej załatwianie pracownikom Nadleśnictwa przysparza wielu kłopotów. Albo formalnych, albo osobowych, gdyż co chwilę kogoś nie ma, bo jest na szkoleniu, jest w terenie, jest na spotkaniu, jest chory albo nie wiadomo co jeszcze. Dwa terminy u notariusza były już przekładane, gdyż w ostatniej chwili coś niespodziewanego się pojawiało. Następny termin za 2 dni. Ciekawi jesteśmy czy tym razem się uda…
Wygląda jakby czekali na opłatę dodatkową.